Bardzo długo nie było na blogu rękodzielniczego wpisu, w związku z czym śpieszę nadrobić zaległości. Dziś chcę Wam pokazać garść zawieszek z masy solnej, z którą najlepiej pracuje mi się jesienią i zimą. Nie wiem, z czego to wynika, niemniej faktem jest, iż w miesiącach wiosennych i letnich ochota na lepienie jest u mnie znikoma. Zawieszki nawiązują do tematyki świątecznej, która na typowo rękodzielniczych blogach rozgościła się już na dobre.
Na początek moja interpretacja reniferów.


Urocze koniki.

I maleństwa przypominające pierniczki. Pachną również jak pierniczki – doprawiłam masę korzenną przyprawą, o której pisałam tu – KLIK. Żeby nie zabić pięknego aromatu, nie lakierowałam tych zawieszek.