Masa solna to jedna z moich ulubionych technik rękodzielniczych. O jej istnieniu dowiedziałam się będąc jeszcze dzieckiem, niemniej jednak zainteresowałam się nią dopiero kilka lat temu. Do poziomu mistrzowskiego daleko mi jeszcze bardzo, ale niespecjalnie się tym przejmuję, ponieważ jest to dla mnie przede wszystkim świetna zabawa. Dziś pragnę zaprezentować Wam świąteczne ozdoby z masy solnej, które w ostatnim czasie poczyniłam – w dość skromnych ilościach.
Masą solną nie zajmowałam się od wielu miesięcy. Stąd też obawiałam się, że po tak długiej przerwie moje poczynania tym obszarze przypominać będą zmagania małpy trzymającej w łapach sztućce pierwszy raz w życiu. Ale nie było źle – nic nie wylądowało w koszu na śmieci, a lepienie poszło nadzwyczaj zręcznie. Największą przyjemność zawsze sprawia mi malowanie i ozdabianie, kiedy wysuszona w piekarniku forma nabiera charakteru i ostatecznego wyglądu.
———————————————————————————
Polecam uwadze wpis pt.: „Paleta pana Zbigniewa” (KLIK).