Siadłam do komputera, by nakreślić parę mądrych słów. I wiem już, że trudno będzie, bo naprawdę ciężko jest wykrzesać z siebie coś sensownego, gdy człowiek patrzy na to, co dzieje się w tym kraju i najzwyczajniej w świecie ma ochotę wyć. Nie ma takiej władzy, która zawsze w stu procentach będzie głosem całego narodu, ale najgorszą rzeczą jest trafić na fanatyków bez reszty zaślepionych, oderwanych od rzeczywistości oraz używających strachu i religii jako narzędzi do manipulowania ludźmi.
Nie mam najmniejszego zamiaru oceniać kobiet, które dokonały aborcji. Nie znam ich, nie chodzę w ich butach i kim niby jestem, by ingerować w ich świat? Wiem tylko tyle, że czasem podejmuje się w życiu takie decyzje, których nie da się jednoznacznie określić mianem dobrych lub złych. Nie mam też wątpliwości co do tego, że trzeba mieć przypaloną jajecznicę zamiast mózgu, by pierdolić farmazony w stylu, że dziecko z gwałtu da się pokochać. Ja bym takiego dziecka nie chciała. Wolałbym zarzucić sobie stryczek na szyję.
Jak można ładować się w zabłoconych buciorach na czyjeś podwórko? Jak można komuś mówić, jak powinien żyć i co jest dla niego jedyną słuszną drogą? Jak pod płaszczykiem fałszywej troski można innym wciskać na siłę swoje poglądy, swoją wiarę i swoje widzimisię? Jak w imię swojego boga można odbierać ludziom prawo wyboru własnej ścieżki? Jak można ich zmuszać do robienia czegoś, na co nie mają ochoty?
Mamy XXI wiek. Żyjemy w środku Europy. W kraju, gdzie mówi się ludziom, o czym mają myśleć, w co wierzyć, gdzie i kiedy robić zakupy, jakie tabletki przyjmować, na co wydawać ciężko zarobione pieniądze. W kraju, gdzie kopie się leżących, a biednych i chorych pozostawia na pastwę losu. W kraju, gdzie głos księdza to świętość, a głos zwykłych ludzi ma się za nic. W kraju, gdzie normalności wygląda się niczym deszczu na pustyni, ale jak tu ma być normalnie skoro połowa społeczeństwa nie idzie do wyborczych urn?!
Chcecie, żeby było lepiej? To w końcu przejrzyjcie na oczy. Świadomego narodu władza nie będzie w stanie lekceważyć. Rządzenie ciemną, zastraszoną masą to żaden problem. To, co się dzieje, nie jest dziełem przypadku. Celowo dzieli się społeczeństwo na lepszy i gorszy sort, celowo szczuje się jednych na drugich – po to, by panował chaos, by o zjednoczeniu nie mogło być mowy, bo władzy to nie na rękę.
Ludzie, zacznijcie kurwa wreszcie myśleć samodzielnie!